Jeszcze te rzeczy poleciały w zeszłym tygodniu do Justynki,
Wszystkie te udziergi wykonane są z włóczki od Fuscilki.
Czapusia w pęczki,
I taka pilotka,właśiwie to nie jest różowy kolor ale taki jasny fiolet.
I czapeczka nr 3 na drutach.Wszystko to wykonałam z włóczki otrzymanej od Fuscilki.
Fuscilko,jeszcze zostały rozmaite kłebuszki, jak już wspominałam powoli robię z twoich i moich resztek derki dla zwierząt.
Dzisiaj troche chłodniej.Lepiej ,lepiej, oby tak dalej.Moje marzenie .
Pieknie dziekuje za komentarze..Kwiatki przekwitly ale są kolejne.Niedobrze mi sie pisze gdyż to laptop drugiej polowy a u niego niektóre literki nie dzialają, jest jak jest.U mnie wysiadla ladowarka.
Może kolejny wpis to bedą warzywka.Milego weekendu.
Ladne udziergi.
OdpowiedzUsuńJa tez zuzywam resztki na rozne czapki, glownie na cele charytatywne.
Motylek
Dziekuje,
UsuńCieszę się że tak fajnie wszystko wyszło! Ale to już Twoja zasługa, nie moja!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pokażesz też te derki!
Oczywiście że pokaże,wszakże to też robótki ręczne,
UsuńWszystko się prezentuje bardzo pięknie. Pozdrawiam słonecznie! ;)
OdpowiedzUsuńMaksio,dziękuję.
UsuńTo się nadziergałaś! wszystko piękne - zasługa Twoja jest wielka!
OdpowiedzUsuńProste robótki to poszło szybko.
UsuńUrszulko Twoje udziergi zawsze zachwycają.
OdpowiedzUsuńJestem, zaglądam, ale mało mnie tu ostatnio
Wrócę jak kłopoty pozamiatam
To Eluniu zamiataj,powodzenia.
UsuńTo jeszcze dla Pigmejów? Ula, jestes niesamowicie pilna. Pieknie.
OdpowiedzUsuńTak dla Pigmejów,skoro Fuscila przysłała to robiłam,jeszcze derki dla zwierzaków się robią.
UsuńAleż pracowita jesteś- do podziwu! Widzę, że nawet pogoda Cię nie zniechęca...niebywałe!
OdpowiedzUsuńCzasami się nie chce,ale jak załapię to robie.
UsuńJa teraz tylko leżę i sapię, a Tobie chce się pracować nawet w taką pogodę. Wielka jesteś. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńNie zawsze Marysiu, też mnie bierze.
UsuńU nas dopiero od dzisiaj chłodniej, bo do tego czasu to brak było siły nawet na myślenie.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, ze miałaś przy tym upale ochotę na dzierganie.
Pozdrawiam serdecznie:).
Kochana,u nas drugi dzień lepiej się oddycha ,oby na dłużej.
UsuńPiękne udziergi, a kocyk jest po prostu cudny:-)
OdpowiedzUsuńDziekuje.
UsuńWspaniałe prace!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo i również pozdrawiam.
UsuńWspaniałe udziergi! Maluszkom nie zmarzną główki. Ciekawa jestem tych resztkowych derek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Dziekuję Alinko, resztkowe derki to zwykłe podkładki,wykorzystuję włóczke do końca,trochę supełków będzie.
OdpowiedzUsuńŚliczne, Uleńko, jak zawsze :) Do tej pory mam sweter ogromny, który zrobiłam z najprzeróżniejszych resztek. Jest idealny, żeby się owinąć, kiedy zimno w domu czy na balkonie. Na ulicę się już nie nadaje ale w domu niezastąpiony. Supełki sprawiają, że jest ciepły jak koc.
OdpowiedzUsuń