Było zaproszenie dla całego rodzeństwa na obiad pożegnalny, co tu zabrać? myślę , przecież oni żadnych przetworów już nie robią, nie mają czasu a może z wygody?
To wydziergałam kolejne serwetki na słoiczki, fajna robótka, można zapasy i końcówki wykorzystać.
Tym razem opakowałam słoik z fasolką w occie, ogórki w musztardowej zalewie,sok z renklod i dżem z tych samych śliwek, dodałam 1 marchew ,paprykę i jabłko, tak dla radochy.Obdarowana zadowolona .Chyba w tym roku jeszcze jeden taki zestaw będzie zrobiony na parapetówkę do nowego domku.
Ten bukiecik moich róż już chyba ostatni w tym roku.Piękny prawda?
Działkowo - jeszcze nie wszystko zebrane, pogoda nie sprzyja pracy na działce.
Robótkowo- powolutku dziergam ozdoby BN, jakoś nadal idzie jak krew z nosa.A może jakąś włóczkę sobie kupić bo cały czas zapasy wyrabiam? duzo już nie ma.
Bardzo dziękuję za pochwałę tortu, był smaczny, w listopadzie będzie kolejny dla dwulatka naszego.
Pozdrawiam wszystkich i pięknej jesieni życzę.
poniedziałek, 30 września 2019
wtorek, 24 września 2019
33.Zeszły tydzien.
22.09.2019 mój wnusio Jacek przyjął Chrzest Świety.Mnie przypadł do roboty tort.Opłatek na tort z moim widzi mi się zamówiłam.
Tort przełozyłam całuskami zakupionymi w Lidlu,zalałam bitą śmietaną, dorobiłam tez trochę kremu czekoladowego ,poprzekładałam moim dżemem z renklod , oczywiście była też mała petarda na tort.
Po obfitym obiedzie ślubny z najstarszym wnukiem poszedł na spacer i przytargał trochę grzybów, już się dosuszają.
Zostałam też właścicielką nowego pojazdu, była fajna wyprzedaż to skorzystałam, trochę dziwnie się jedzi gdyż przedtem był stary składaczek, może trzeba jeszcze przy pedałach coś poregulować bo ciężko jakoś sie pedałuje.(fotka u siostry na podwórku).
I tak to leci.Robótkowo powoli, działka powoli.
Dziękuję za odwiedziny.
Pozdrawiam.
Tort przełozyłam całuskami zakupionymi w Lidlu,zalałam bitą śmietaną, dorobiłam tez trochę kremu czekoladowego ,poprzekładałam moim dżemem z renklod , oczywiście była też mała petarda na tort.
Po obfitym obiedzie ślubny z najstarszym wnukiem poszedł na spacer i przytargał trochę grzybów, już się dosuszają.
Zostałam też właścicielką nowego pojazdu, była fajna wyprzedaż to skorzystałam, trochę dziwnie się jedzi gdyż przedtem był stary składaczek, może trzeba jeszcze przy pedałach coś poregulować bo ciężko jakoś sie pedałuje.(fotka u siostry na podwórku).
I tak to leci.Robótkowo powoli, działka powoli.
Dziękuję za odwiedziny.
Pozdrawiam.
wtorek, 17 września 2019
32.Mam komplet zimowy.
Nareszcie skończyłam czapkę zimową, szaliczek w zeszłym roku chyba zrobiłam a że była włóczka to dlaczego nie zrobić czapki.
Szalik był robiony ściegiem francuskim więc czapka też.Zrobiłam najpierw opaskę a potem z brzegu opaski narzuciłam oczka i robiłam dalej,wyszedł prostokąt, na końcu dwa rzędy zrobiłam po dwa oczka razem a resztę ściągnełam nitką no i czapkę zeszyłam.Ot i cała filozofia.
Włóczka to Alize superlana Klasik ,Batik Design. 25 % wełny, 75 % Acrilic. Druty nr 3,5. Fajna spręzysta,miękka włoczka.
I dla oka, jako poplon szwagier wysiał rośliny miododajne dla pszczółek, pieknie ten łan wygląda.
Dzierganie- teraz będą znów 3 ozdobne serwetki na słoiki i chyba mała czapka.
Działkowo- idzie jesień, czas kończyć ,powoli zaczyna się przeróbka warzyw,buraków ,przycinanie malin,itp.Nadal zbieram cukinię,jabłka,fasolkę szparagową,rzodkiewki,troszkę malin.
W niedzielę malutki wnusio ma chrzest, będę robić tort ,zamysł i produkty już są ale jak wyjdzie to się zobaczy.
Bardzo dziekuję za komentarze i odwiedziny.Pozdrawiam.
Szalik był robiony ściegiem francuskim więc czapka też.Zrobiłam najpierw opaskę a potem z brzegu opaski narzuciłam oczka i robiłam dalej,wyszedł prostokąt, na końcu dwa rzędy zrobiłam po dwa oczka razem a resztę ściągnełam nitką no i czapkę zeszyłam.Ot i cała filozofia.
Włóczka to Alize superlana Klasik ,Batik Design. 25 % wełny, 75 % Acrilic. Druty nr 3,5. Fajna spręzysta,miękka włoczka.
I dla oka, jako poplon szwagier wysiał rośliny miododajne dla pszczółek, pieknie ten łan wygląda.
Dzierganie- teraz będą znów 3 ozdobne serwetki na słoiki i chyba mała czapka.
Działkowo- idzie jesień, czas kończyć ,powoli zaczyna się przeróbka warzyw,buraków ,przycinanie malin,itp.Nadal zbieram cukinię,jabłka,fasolkę szparagową,rzodkiewki,troszkę malin.
W niedzielę malutki wnusio ma chrzest, będę robić tort ,zamysł i produkty już są ale jak wyjdzie to się zobaczy.
Bardzo dziekuję za komentarze i odwiedziny.Pozdrawiam.
wtorek, 10 września 2019
31.Mały prezent.
Mały prezent związany z 60 urodzinami kuzyna a przy okazji spotkanie rodzinne.
Kuzyn mieszka w Niemczech więc postanowiłam podarować słoiczek z tartymi ogórkami na zupe,galaretkę jeżynową,dżem wisniowy i węgierki w occie, do tego dorobiłam te ozdoby (wiem że jego żona jest fanką robótek ręcznych), do tego było winko.
Pogoda płatała figle, od niedzieli lało, wczoraj przemiennie było słoneczko z deszczem .I takie mieliśmy w którymś momencie widoki, lewa strona groźne chmurzyska .
Z drugiej strony pojawiła się jasność z tęczą, niesamowite. Po półgodzinie zaczeło ponownie lać.Były wspomnienia,pogaduchy,porady, dorady i o chorobach i o życiu ,jak to w gronie dojrzałych osób 50 +,60+,70+.
Mała robótka a cieszy.
Działkowo- teren po ogórkach skopany, 2 rzędy truskawek posadzone.Będziemy zbierać nowe fasole,koper do mrożenia, są pomidory jeszcze i cukinia.Jemy też rzodkiewkę która obrodziła lepiej jak na wiosnę.
Robótkowo- dalej dziergam czapkę zimową, chyba już bliżej jak dalej.
Dziękuję za komentarze i odwiedziny.
niedziela, 1 września 2019
30.Po wakacjach.
Upalne wakacje,staralismy się jak się da, dziękuję siostrzenicy za wspaniałe dwa popołudnia,synowi za wyjścia na baseny, koleżance za wspaniałe popołudnie.Zdjęcie w piaskownicy, to u syna, byliśmy tam w odwiedzinach i starszy zaczął się bawić w piasku.I mały i duży zadowolony.
U siostrzenicy, zwiedzanie promu, gry i zabawy zręcznościowe no i bez komórki.
W podmiejskim lesie, gra na pniach (każdy z innego drewna i inny dzwięk.).Tam był z dziadkiem a ja w tym czasie raczyłam się z przyjaciółką kawką i ciastem no i pogaduszkami i wtedy chciało by się powiedziec chwilo trwaj.
Labirynt w naszym lesie, mnie to się osobiście nie podoba,wycięto sporo drzew aby to dziwadło stworzyć, z małym dzieckiem nie ma co tam wchodzić bo się zagubi.Może to kwestia gustu?
Kilka grilów tez było, i u syna i u nas na działce.
Kwiatki dla mamy od dzieci .Dzisiaj miałaby 95 lat.
I tak szybko przeleciało, upały nas dobijają, na działkę z musu 2 razy w tygodniu po zbiory .W sumie to ja się kiszę w tej chałupie.Jeszcze trochę przetworów robię,coś tam trzeba ugotować i poleciał sierpien.
Bardzo dziękuje za komentarze i odwiedziny.
Robótkowo- dziergam czapkę zimową dla siebie.
U siostrzenicy, zwiedzanie promu, gry i zabawy zręcznościowe no i bez komórki.
W podmiejskim lesie, gra na pniach (każdy z innego drewna i inny dzwięk.).Tam był z dziadkiem a ja w tym czasie raczyłam się z przyjaciółką kawką i ciastem no i pogaduszkami i wtedy chciało by się powiedziec chwilo trwaj.
Labirynt w naszym lesie, mnie to się osobiście nie podoba,wycięto sporo drzew aby to dziwadło stworzyć, z małym dzieckiem nie ma co tam wchodzić bo się zagubi.Może to kwestia gustu?
Kilka grilów tez było, i u syna i u nas na działce.
Kwiatki dla mamy od dzieci .Dzisiaj miałaby 95 lat.
I tak szybko przeleciało, upały nas dobijają, na działkę z musu 2 razy w tygodniu po zbiory .W sumie to ja się kiszę w tej chałupie.Jeszcze trochę przetworów robię,coś tam trzeba ugotować i poleciał sierpien.
Bardzo dziękuje za komentarze i odwiedziny.
Robótkowo- dziergam czapkę zimową dla siebie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)