środa, 30 września 2020

87.Kolejne resztkowce.

Kolejne skarpety zeszły z drutów, zostało włoczki z poprzednich to dołożyłam inny kolorek i są dla mnie, cieplutkie.Zabrałam je na sesję działkową w zeszłym tygodniu tygodniu.


Rośliny już w jesiennych kolorach. To był ostatni dzień słoneczny, od piątku pada.

 Skarpety w domku. Zaczął się upragniony sezon grzewczy, trochę ożyłam.

Aktualnie  pruję różne niepotrzebne rzeczy. Siedzę w domu i robię trochę porządków. 

Coś znów dłubię powoli, coś czeka na krochmalenie. Często są maleństwa u nas. 

Tyle na dzisiaj, pozdrawiam serdecznie , miłego tygodnia i dziekuję za komentarze i odwiedziny.


czwartek, 24 września 2020

86.Moje grzybobranie.

Dzisiaj byliśmy na grzybach, Ślubny, syn i ja. Generalnie same liściaste lasy w których jestem ślepa, nie widzę grzybów.

O , takie białe tylko widziałam.
Tych było pełno, jak takie to inne też powinny być ale ja nie widziałam.


Przejeżdżający panowie pokierowali mnie do lasku brzozowego ale to stado kóz leciało w moją stroną a jedna para to wciąż za mną chodziła.Zrezygnowałam.
To mój syn uzbierał.

 A to ślubny, głownie sitarze i trochę prawych grzybów. Sitarze poszły do octu a inne będą jutro na obiad.

Ja osobiście znalazłam tylko 1 szt. Porażka.

Pozdrawiam.

sobota, 19 września 2020

85.Ostatni upalny dzień.

W ostatni dzień upału, (mam nadzieję) był syn z małymi. Przyjechała karuzela więc dziadkowie pofatygowali się z małymi i synem pooglądać.Na zdjęciu park, już dobija się jesień.
Nawet fontanny działały.
Hortensje już przekwitają , w oddali drzewa zmieniają kolory.
Przed spacerkiem byliśmy jeszcze na placu zabaw, komary cięły jak szalone, dziadek z starszym okupowali karuzelę a mały chwiejnym krokiem obleciał kilka razy plac zabaw który na szczęscie jest ogrodzony.

 I foteczka z terenu karuzeli, Jacek pojechał z tatusiem na konikach a Oluś już sam na dmuchanym zamku i z tatusiem na karuzeli, było też łowienie zabawek plastikowych , w sumie frajda dla Olka , Jacek jeszcze niezainteresowany. Babcia chodziła z siatką z wodą mineralną i soczkami. Popołudnie bardzo udane.

Z innej dziedziny- zrobiłam jeszcze raz powidła, śliwki były pomarszczone , trzeba było porządnie zatrząść drzewem aby zleciały, żadna nie była robaczywa, te powidła są bajeczne. 

Bardzo dziękuję za tak liczne odwiedziny i komentarze, jesteście wspaniali. 

Miłego tygodnia życzę.

piątek, 11 września 2020

84.Rękodzieło i przysłowia m-c wrzesien.


Witam .Dzisiaj kolejne przysłowie do zabawy u Splocika 

https://splocik2.blogspot.com/

  1. Chodzi wrzesień po rosie, zbiera grzyby we wrzosie.

  2. Człowiek pilny ma zawsze coś do zrobienia.

 .
Wybrałam przysłowie nr 1, we wrześniu rosa zdecydowanie jest chłodna, zatem idąc po grzyby należałoby do gumowców założyć skarpety.

Skarpety wykonałam z włóczki "Czterdziestki', nie zużyłam całośći więc zapewne powstaną kolejne resztkowce.
Niestety, powoli małymi krokami zbliża się jesień, kwiaty przekwitają, nastał czas porządków działkowych, powoli zabiorę się za warzywa, będę mrozić.
I banerek do zabawy.

Bardzo dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze.To miłe.

Coś dzisiaj poświrowało na blogu ale ja się nadal uczę. Pozdrawiam.
 

piątek, 4 września 2020

83.Śliwki,śliweczki, śliwunie.

Czas na wegierki.
 


Przerobiłam 3 wiadra na same powidła i czeko-śliwkę, teraz będę jeszcze mrozić . 


A to są powidła z renoklod, nie są takie gęste ja te węgierkowe ale są smaczne, będą dobre do nasączenia tortów. Zamykanie lata w słoiki powoli dobiega końca, jeszcze trochę warzyw do przeróbki, świeży koperek zamrozić, kapustę ukiśic.

Kolejny wpis już robótkowy, powoli się dzierga. Bardzo dziękuję za tak liczne komentarze . 

Do kolejnego wpisu, pozdrawiam.