Od kiedy pamietam wieniec adwentowy zawsze był w naszym domu, w domach znajomych ,w domach krewnych. Kupowało się goły wianek na targu lub robiło samemu , napychało się pończochy sianem i związywało a nastepnie obwiązywało świerkiem, rozmaite techniki były. Pamietam że praktycznie wszyscy mieli takie same, czerwona wstążka i czerwone świeczki które wbijało się przy pomocy rozgrzanych szpilek, później zaczęto robić w zakładzie pracy takie tłoczone denka ze szpikulcem i to było już super. Każdą niedzielę adwentu póżnym popołudniem zasiadaliśmy wokół stołu z kawałkiem ciasta i herbatą i śpiewaliśmy pieśni adwentowe .W samą Wigilię wieniec jeszcze był na stole rozpalony, po kolacji wigilijnej mama zdejmowała świece i wstążkę i wianek lądował w piecu, trochę igieł rzuciła na blat pieca, zapach nieziemski, dzisiaj już się tak nie da, nie ma gdzie spalić a i sporo sztuczności w wiankach tez jest.Praktykowałam i ja ten zwyczaj jak dzieci były mniejsze, póżniej juz tylko zapalałam kolejną świece a po kolacji wigilijnej też rozbieram wianek.W niektórych rodzinach tradycja jednak przetrwała. Teraz prezentacja.Górny wianek od koleżanki.
Od koleżanki,
Od koleżanki,
Od kuzynki,
Od siostrzenicy,
Od bratowej z Niemiec, tam już jest inaczej, adwent to spotkania ze znajomymi, dzielenie się wcześniej upieczonymi ciasteczkami.
Ten od szwagierki siostry, od 2 lat robi na szydełku i takie cudo zrobiła.
Od innej szwagierki mojej siostry, ten akurat kupiony.
Od kolejnej mojej siostry,
Od koleżanki,
Od siostrzenicy,
Od koleżanki,
Od koleżanki,
Od koleżanki,
Od koleżanki,
To sporo wianków mi podesłali , zdjęcia nie są moją własnością.
Jeszcze raz spokojnego czasu, zdrowia. Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Kolejny wpis już robótkowy.
Wszystkie piękne! Chyba sobie za rok zrobię taki na szydełku. To proste, wystarczy styropianowy okrag, włóczka i szydełko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję, a będziesz też śpiewać każda niedzielę?
UsuńNiesamowite wrażenie! Wszystkie piękne i jak ciekawie pomyślane. Jestem zachwycona! U nas w domu tej tradycji nie było.
OdpowiedzUsuńDzięki, dobrze że ta tradycja przetrwała, może nie całkiem ale jest.Pozdrawiam.
UsuńPrześliczne! Szkoda, że u mnie w domu nigdy ich się nie robiło :(
OdpowiedzUsuńDziękuję, taka tradycja, jeszcze mieliśmy puszki na cukierki i w adwencie nie jedliśmy słodyczy.
UsuńŚwietne wieńce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu właścicieli.
UsuńDziękuję, każdy się stara i każdy chce mieć inny każdego roku.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUleńko, aż rozmarzyłam się czytając o Twoich pięknych wspomnieniach. Szkoda, że pewne rzeczy już nie wrócą. A wieńce są śliczne! Podziwiam pomysłowość i różnorodność. Idę jeszcze raz pooglądać :).
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
Dziękuję, tych wspomnień jest sporo, niektóre tradycję wigilijne pozostały do dzisiaj.Jak maluchy podrosną to wrócimy do dłuższego kolędowania.Pozdrawiam.
UsuńPiękny zwyczaj, niestety u mnie takowego nie było. Ale wianuszki świetne i każdy inny a ten szydełkowy bardzo mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i również zdrówka życzę.
Pozdrawiam
Dziękuję, no ten szydełkowy ciekawy.Pozdrawiam.
UsuńU nas w domu, w rodzinie, nie było takiego zwyczaju, chyba zetknęłam się z nim dopiero po przyjeździe do Wrocławia; na stole, ale już w Święta, był zawsze tzw. stroik, przypominający nieco wieniec adwentowy.
OdpowiedzUsuńStroik Bozonarodzeniowy też jest ale dopiero od Wigili ,
UsuńPowiem Ci Ulcia, że piekna jest ta Wasza tradycja. W moim rodzinnym domu Mamusia co roku robiła wianek adwentowy, ale takich spotkań przy nich i śpiewów nie było, a to piekna rzecz. Śliczne są te wianki, każdy jeden ma w sobie urok :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, o to były piękne czasy, dzisiaj już to rzadkość.Pozdrawiam.
UsuńJaka cudna wiankowa galeria.Wszystkie są ładne :)
OdpowiedzUsuńPiękne są takie wspomnienia i taka tradycja. Szkoda,że zapominana.
Dziękuję bardzo,tak to były piękne czasy, jest w rodzinie jeszcze kilka osób które tak to robią, pozdrawiam.
UsuńJestem zachwycona tak ogromną różnorodnością! Ludzka pomysłowość nie ma granic :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco i życzę zdrowia!
Bardzo dziękuję, to stara tradycja chociaż już zmodyfikowana.Pozdrawiam.
UsuńZa młodu cieszyłam się zmianami,teraz uważam, że następują zbyt szybko, niosąc więcej złego niż dobrego... i najbardziej na świecie chciałabym się mylić... Jednak cóż pozostaje człowiekowi jak godzić się z tym czego zmienić nie może...
UsuńMoja babcia swego czasu wyrabiała "stelaże" pod wieńce adwentowe. Różnorodność zaprezentowanych przez Ciebie wieńców wprost wprawia w zachwyt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
A mój meil to zsskarolina@op.pl
UsuńDziękuję bardzo.
UsuńDzięki.
UsuńAle ladnie, Ula! Ja wienców nie stosuje, bo nioe mam czasu uwazac na otwarty ogien.
OdpowiedzUsuńDziękuję, świeczka się pali tylko w niedzielę, na krótko.Pozdrawiam.
UsuńDziekuje Ci za odwiedziny i komentarz ,zycze dobrego weekendu
OdpowiedzUsuńWzajemnie , dziękuję.
UsuńWow, prawdziwa mnogość, piękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, pozdrawiam.
UsuńU mnie też stoi wieniec adwentowy, co roku robi go mąż ja tylko czasem dodatkowo ozdabiam, bardzo ładne są te co pokazujesz, każdy inny :) to nieodłączny element tego okresu :), a śnieżynki są cudowne.
OdpowiedzUsuńDziękuję, to rzadkość że mężowie robią wianek
UsuńAle mnie zawstydziłaś, ja żadnego jeszcze nie zrobiłam. Bardzo ciekawe propozycje, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWianek musi być, tak u nas już jest.
UsuńCiekawa galeria.
OdpowiedzUsuńU mnie takiego zwyczaju nie było i z wieńcami adwentowymi spotkałam się dopiero w e-świecie.
Dziękuję, u nas to stara tradycja.
UsuńPiękna tradycja , która znam tylko ze słyszenia, czytania. Wianki zachwycające. Serdecznie pozdrawiam 🌞
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu właścicielek.Dzisiaj zapaliłam druga świeczkę.
Usuń