niedziela, 27 października 2024

287.Nie lubiłam i nie lubię.


Głównym tematem było zrobienie czegoś w nowej technice ,pierwotnie chciałam zrobić kartkę ale kupić te bazy i inne klamoty to się nie opłaca.Byla też opcją czegoś kulinarnego ,no gotuję, piekę ale jest jedną rzecz której nie cierpię robic a to jest makaron.

Zrobilam tylko z 1 jajka, kiedyś był dyżur domowy i robiłyśmy z siostrami ,trafiało co 3 tygodnie moja kolejka.

Wiecie, nie pamiętam kiedy ostatni raz robiłam te swojskie nudle, może 40 lat temu ?nawet kółka nie potrafiłam wywalkować.

Jest i produkt finalny , zapewne ś.p.mama powiedziałaby że znów zbyt grubo pokrojony ale lepiej nie będzie.

Dziękuję za komentarze I odwiedziny.Pozdrawiam serdecznie.


35 komentarzy:

  1. Ula, ale jakość pewnie pierwsza klasa. Nie to co kupiony. A po co walkowac w idealne kółko, skoro i tak się potnie? Przecież to nie Pizza calzone 🙃
    A ja wczoraj ugotowałam zupę krupnik na świeżych kostkach wołowych, cały gar, i rozdaje po słoiczku tubylcom, szczególnie 90- letnia sąsiadka była zachwycona, że ja taka sztukę potrafię. A niech idzie wieść przez wieś, że "Praiss"* a gotuje jak trzeba 😉
    *Prusaczka po tutejszemu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucy kiedyś musiało być koło wałkowane.Krupniku dawno nie gotowałam, będąc w Bawarii szał zrobiły gołąbki ,pierogi z truskawkami i zupa ogórkowa, dzięki i pozdrawiam.

      Usuń
  2. No kochana, szacun, wygląda super a wyobrażam sobie smak👍
    Ja to ani makaron,ani pierogi, aż mi wstyd 😉
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś na niedzielę musiał być swojski makaron , moja siostra robi do dzisiaj ale tylko na święta, pozdrawiam.

      Usuń
  3. Jej, mojej świętej pamięci babcia takie makarony robiła
    Jako dziecko to jadłam nawet nieugotowane, tak dobre były
    POzdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, myśmy po kawałku piekli na kuchni węglowej, to było dobre, pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  4. No i super ,cienki czy gruby i tak jest pyszny nie to co kupny.
    Pozdrawiam i smacznego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, jednak nie lubię go robic, pozdrawiam.

      Usuń
  5. Gratulacje. Ja nigdy makaronu nie robiłam, ale pamiętam makaron mojej mamy. Robiła go z wielką wprawą. Twój przypomina makaron mojej mamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Antonino, moja mama robiła ładniejszy, pamiętam te koła leżące na prześcieradle, pozdrawiam.

      Usuń
  6. Super Ula, Kiedyś też robiłam swojski makaron ale tym razem na pomysł nie wpadłam. Kiedyś Jak nic w sklepach nie było to się ten makaron robiło, ale teraz to się chyba nie opłaca !!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu opłaca się tylko ja nie lubię go robić.Pamietam że takie nitki były i lubiły się szybko rozgotowac ,gwiazdki też były ,pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. Chyba nigdy nie robiłam domowego makaronu. Pamiętam z dzieciństwa jak nasza sąsiadka robiła taki w każdą sobotę:) Miłego tygodnia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, sobota to był ten dzień do robienia makaronu chociaż ja dostawałam już w piątek makaron od mamy mojej szefowej, to były czasy, pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Aż mi ślinka poleciała- swojski makaron to jest to!! już dawno nie robiłam, a maszynki do makaronu mam dwie. A jeszcze zaglądałam za takimi elektrycznymi, bo ryżowy makaron dość ciężko się robi , a w sklepie jest dość drogi. Dziękuję za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Reniu, mialam kiedyś maszynkę i wyrzuciłam, pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  9. No cóż.. ja uwielbiam robić makaron i często u nas gości ten swojski 🙂😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara, ja jakoś nie mogę się przemóc przez kupę lat, pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  10. Całe lata świetlne temu też co tydzień robiłam swojski makaron. Teraz kupuję gotowy. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też sporo lat temu robiłam makaron ale teraz też kupny, pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  11. BBM: Nigdy nie robiłam makaronu, czasem- lane kluski. Za to pierogi- tak, tyle że to spory wysiłek i już rzadko mi się chce… Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, pierogi też bardzo rzadko a zresztą dla mnie tylko ? Się nie opłaca, pozdrawiam.

      Usuń
  12. Życzę powodzenia <3
    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja ani makaronu ani pierogów nigdy nie robiłam. Ale przeróżne zupy-kremy i sałatki przyrządzam.
    A dla Ciebie słowa uznania.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, zupy -kremy też lubię ,sałatki też robię pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  14. Ooo, taki makaron "samorobiony" jest przepyszny!!! Nawet grubokrojony ;) Przyrządzanie jajecznego makaronu u mojej babci na wsi stanowiło rytuał sobotni, żeby na niedzielę do rosołu był :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w domu też tak było, to był sobotni rytuał, pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  15. Jest ok 😀 Pamietam jeszcze jak moja Mama w słusznie minionych czasach robiła makaron. Choć smaku nie pamiętam. Za to wiem, że jak potem kupowała makaron nitki do rosołu z jajcami to makaron był jedną kulą- brrr. No ale co kto lubi 😉 Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz makarony już lepsze chociaż swojskie najlepsze ale nie robię i już, pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  16. Uleńko! I to się nazywa pyszny domowy makaron. A że grubszy to nawet lepiej, bardziej można się najeść 😉 serdecznie pozdrawiam 🙂

    OdpowiedzUsuń
  17. Och ! Taki makaron to jest najlepszy ! Kiedyś robiłam, ale to było wieki temu. Widzisz - zrobiłaś i jest, a ponadto okazał się łatwiejszy od zrobienia kartki okolicznościowej. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Dziękuję pięknie, pozdrawiam. Nie wiem co się dzieje ale drugi raz znalazłam Cie w spamie.

      Usuń