Październikowa zabawa u Renatki https://reanja1.blogspot.com/2024/10/cos-prostego-pazdziernik.html?m=1
Głównym tematem było zrobienie czegoś w nowej technice ,pierwotnie chciałam zrobić kartkę ale kupić te bazy i inne klamoty to się nie opłaca.Byla też opcją czegoś kulinarnego ,no gotuję, piekę ale jest jedną rzecz której nie cierpię robic a to jest makaron.
Zrobilam tylko z 1 jajka, kiedyś był dyżur domowy i robiłyśmy z siostrami ,trafiało co 3 tygodnie moja kolejka.
Wiecie, nie pamiętam kiedy ostatni raz robiłam te swojskie nudle, może 40 lat temu ?nawet kółka nie potrafiłam wywalkować.
Jest i produkt finalny , zapewne ś.p.mama powiedziałaby że znów zbyt grubo pokrojony ale lepiej nie będzie.
Dziękuję za komentarze I odwiedziny.Pozdrawiam serdecznie.
Ula, ale jakość pewnie pierwsza klasa. Nie to co kupiony. A po co walkowac w idealne kółko, skoro i tak się potnie? Przecież to nie Pizza calzone 🙃
OdpowiedzUsuńA ja wczoraj ugotowałam zupę krupnik na świeżych kostkach wołowych, cały gar, i rozdaje po słoiczku tubylcom, szczególnie 90- letnia sąsiadka była zachwycona, że ja taka sztukę potrafię. A niech idzie wieść przez wieś, że "Praiss"* a gotuje jak trzeba 😉
*Prusaczka po tutejszemu
Lucy kiedyś musiało być koło wałkowane.Krupniku dawno nie gotowałam, będąc w Bawarii szał zrobiły gołąbki ,pierogi z truskawkami i zupa ogórkowa, dzięki i pozdrawiam.
UsuńNo kochana, szacun, wygląda super a wyobrażam sobie smak👍
OdpowiedzUsuńJa to ani makaron,ani pierogi, aż mi wstyd 😉
jotka
Kiedyś na niedzielę musiał być swojski makaron , moja siostra robi do dzisiaj ale tylko na święta, pozdrawiam.
UsuńJej, mojej świętej pamięci babcia takie makarony robiła
OdpowiedzUsuńJako dziecko to jadłam nawet nieugotowane, tak dobre były
POzdrawiam serdecznie
Dziękuję, myśmy po kawałku piekli na kuchni węglowej, to było dobre, pozdrawiam cieplutko.
UsuńNo i super ,cienki czy gruby i tak jest pyszny nie to co kupny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i smacznego
Dziękuję bardzo, jednak nie lubię go robic, pozdrawiam.
UsuńGratulacje. Ja nigdy makaronu nie robiłam, ale pamiętam makaron mojej mamy. Robiła go z wielką wprawą. Twój przypomina makaron mojej mamy.
OdpowiedzUsuńDziękuję Antonino, moja mama robiła ładniejszy, pamiętam te koła leżące na prześcieradle, pozdrawiam.
UsuńSuper Ula, Kiedyś też robiłam swojski makaron ale tym razem na pomysł nie wpadłam. Kiedyś Jak nic w sklepach nie było to się ten makaron robiło, ale teraz to się chyba nie opłaca !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu opłaca się tylko ja nie lubię go robić.Pamietam że takie nitki były i lubiły się szybko rozgotowac ,gwiazdki też były ,pozdrawiam serdecznie.
UsuńChyba nigdy nie robiłam domowego makaronu. Pamiętam z dzieciństwa jak nasza sąsiadka robiła taki w każdą sobotę:) Miłego tygodnia życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, sobota to był ten dzień do robienia makaronu chociaż ja dostawałam już w piątek makaron od mamy mojej szefowej, to były czasy, pozdrawiam serdecznie.
UsuńAż mi ślinka poleciała- swojski makaron to jest to!! już dawno nie robiłam, a maszynki do makaronu mam dwie. A jeszcze zaglądałam za takimi elektrycznymi, bo ryżowy makaron dość ciężko się robi , a w sklepie jest dość drogi. Dziękuję za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu, mialam kiedyś maszynkę i wyrzuciłam, pozdrawiam cieplutko.
UsuńNo cóż.. ja uwielbiam robić makaron i często u nas gości ten swojski 🙂😘
OdpowiedzUsuńSzczęściara, ja jakoś nie mogę się przemóc przez kupę lat, pozdrawiam cieplutko.
UsuńCałe lata świetlne temu też co tydzień robiłam swojski makaron. Teraz kupuję gotowy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTeż sporo lat temu robiłam makaron ale teraz też kupny, pozdrawiam serdecznie.
UsuńBBM: Nigdy nie robiłam makaronu, czasem- lane kluski. Za to pierogi- tak, tyle że to spory wysiłek i już rzadko mi się chce… Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, pierogi też bardzo rzadko a zresztą dla mnie tylko ? Się nie opłaca, pozdrawiam.
UsuńŻyczę powodzenia <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu :)
Dziękuję pięknie, pozdrawiam.
UsuńA ja ani makaronu ani pierogów nigdy nie robiłam. Ale przeróżne zupy-kremy i sałatki przyrządzam.
OdpowiedzUsuńA dla Ciebie słowa uznania.
Stokrotka
Dziękuję bardzo, zupy -kremy też lubię ,sałatki też robię pozdrawiam cieplutko.
UsuńOoo, taki makaron "samorobiony" jest przepyszny!!! Nawet grubokrojony ;) Przyrządzanie jajecznego makaronu u mojej babci na wsi stanowiło rytuał sobotni, żeby na niedzielę do rosołu był :)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu też tak było, to był sobotni rytuał, pozdrawiam cieplutko.
UsuńJest ok 😀 Pamietam jeszcze jak moja Mama w słusznie minionych czasach robiła makaron. Choć smaku nie pamiętam. Za to wiem, że jak potem kupowała makaron nitki do rosołu z jajcami to makaron był jedną kulą- brrr. No ale co kto lubi 😉 Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeraz makarony już lepsze chociaż swojskie najlepsze ale nie robię i już, pozdrawiam serdecznie.
UsuńUleńko! I to się nazywa pyszny domowy makaron. A że grubszy to nawet lepiej, bardziej można się najeść 😉 serdecznie pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, pozdrawiam.
UsuńOch ! Taki makaron to jest najlepszy ! Kiedyś robiłam, ale to było wieki temu. Widzisz - zrobiłaś i jest, a ponadto okazał się łatwiejszy od zrobienia kartki okolicznościowej. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję pięknie, pozdrawiam. Nie wiem co się dzieje ale drugi raz znalazłam Cie w spamie.
UsuńPamiętam jak moja mama przez lata robiła taki swojski makaron.
OdpowiedzUsuńKiedyś się robiło a teraz chyba się nie chce, zresztą nie lubię tego robić,pozdrawiam cieplutko.
UsuńUrszulo nie tyko Ty nie lubisz zagniatać makaronu, ja również, pozdrawiam Cię Imienniczko :)
OdpowiedzUsuńTo nie jestem sama, pozdrawiam serdecznie.
UsuńTaki makaron teraz robię raz w roku na Wigilię. Też kroję grubawo ale smak wyjątkowy więc warto. twój wyglada smakowicie Brawo Ula:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, moja siostra też robi na święta, pozdrawiam cieplutko.
Usuńnigdy sama nie robiłam
OdpowiedzUsuńO, to czas chociaż raz spróbować.pozdrawiam.
Usuń