poniedziałek, 19 października 2020

89. Zostały wspomnienia i odwiedziny.

Około 1,5 m-ca nasza kotka Mela nie mieszka już z nami, jest na wiosce u syna. Coś się zaczęło ze mną dziać i zrobilismy badania krwi na alergeny ,okazało się że mam bardzo duże uczulenie na sierść kota i psa.
Zrobiliśmy zakupy żwirku, suchej i mokrej karmy,  jeszcze 2 m-ce była z nami póki synowa nas nie pogoniła aby ją oddać szybciej gdyż chciałby ją jeszcze nauczyć wychodzenia na ogród no i oczywiście funkcjonowania z innym kotem i 2 psami.
Bardzo było nam żal ale cóż. Druga kotka ją ignoruje, starszy pies ją akceptuje, a młodszy pies jak sie zbliża to Mela zasyczy i leci za nim a on ucieka.
Trochę chodzi po mieszkaniu jak dzieci śpią, potem powoli spacerowała po podwórku aż któregoś dnia poszła i za płot, jednak wróciła.
Nasze pierwsze odwiedziny były pełne obaw,  łasiła się do nas, zawołaliśmy to  przyszła. Myślałam że rozłąka ją zmieni, że weźmiemy ją na ręce i w końcu trochę da sie przytulić, nic z tego, jest taka jaka była. Spanie sobie też zmieniła, teraz śpi na piecu. Jedno z ostatnich zdjęć to drzemka wózkowa, małe spały w łóżkach a ona tu.

To tyle o kotce, niestety trochę brakuje, trzeba przywyknąć.

Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze, życzę miłego tygodnia, mniej deszczu, i zdrowia dla wszystkich.

Robótkowo- dalej bombki ale powoli sie robi.

Pozdrawiam.
 

40 komentarzy:

  1. Alergia to poważna sprawa, nie można bagatelizować. Dlatego nie mam w domu teraz kota, bo Mąż jest uczulony. Ale brakuje mi mruczącego futrzaka... Mela jest śliczna, dobrze, że jakoś pomału przyzwyczaja się do nowych warunków.
    Deszczu już mam serdecznie dość i zimna, tak więc rozumiem Cię, Ulenko, i pogody życzę :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu, brakuje tego dziwnego, szalonego ganiania po domu, wdychania się do łóżka.

      Usuń
  2. Współczuję, ale zdrowie ważniejsze. Ja również jestem alergikiem i nie możemy w domu mieć futrzaka :(. Dobrze, że kotka została w rodzinie :).
    Uleńko ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, myślę że u syna będzie jej lepiej, może poganiać,po drzwiach poskakac ale jeszcze mi brak jej.

      Usuń
  3. Ula wiem że żal ale zdrowie ważniejsze, a Waszej kotce krzywda się nie dziej , myślę że przyzwyczai się do nowego miejsca, a stali mieszkańcy ją zaakceptują.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jest dobrze, synowa i cała rodzina lubię i koty i psy.

      Usuń
  4. Współczuje Ci i to bardzo- z jednej strony zdrowie, z drugiej brak ukochanego futrzaka, którego w każdej chwili mogłaś przytulić, lub jak mówi moja Mama z którym może "pogadać"
    Pozdrawiam serdecznie i dużo zdrowia życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renato, pogadać z nią szło ale przytulić się jej nie dało.Podrawiam.

      Usuń
  5. Dobrze, że mieliście bliski i zaufany dom, gdzie mogliście ją oddać. Też jestem alergiczką. Chyba wszyscy w domu jesteśmy, nawet pies. Trudna sprawa. Dajemy radę mimo alergii, ale być może, gdyby objawy były silniejsze, to też musielibyśmy się pożegnać z naszymi kotami. Oby nigdy do tego nie doszło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie już poszło w oskrzela, jest jej dobrze, to najważniejsze, synowa to kociara nr 1.

      Usuń
  6. Wilma też musiała rozstać się z jednym kocuakiem, niestety życie weryfikuje pewne sprawy, a zdrowie jest bardzo ważne. Dobrze, że z Mirką się zgadzamy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że Melką ma tam dobrze,chodzi po podwórku, póki co bardzo jej pilnują, ma się przyzwyczaić.

      Usuń
  7. Córka i synowa są alergiczkami, ale przyznam, że chciałabym mieć kota w domu- w końcu ani córka, ani synowa z nami nie mieszkają. Większym problemem jest to, że mąż nie przepada za kotami. ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ja też byłam przeciwnikiem ale bardzo się przywiazalam .

      Usuń
  8. No tak, te nasze zwierzaki to jak dzieci. Jak wyjdą z domu, nie ważne z jakiego powodu, to brakuje nam ich, żal serce ściska... Ale skoro masz alergię, to nei możesz mieć w domu zwierząt.
    Mam nadzieję, że się tam z tymi innymi zwierzakami sytuacja dotrze.
    Motylek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z drugą kotką się ignorują,młody pies próbuje podchodzić do naszej kotki ale już mu trzepneła 2 razy.

      Usuń
  9. Przykro rozstać się ze zwierzaczkiem, ale najważniejsze jest zdrowie, a futrzaczka będziesz odwiedzać w miarę możliwości.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, teraz mamy problem z dojazdem, jest dobrze bo wszyscy tam lubię zwierzęta.

      Usuń
  10. Och, szkoda, że musiałaś się pożegnać z kotką, a jednocześnie cieszę się, że Mela znalazła ciepły dom u Twojego syna.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jest dobrze, synowa i syn wraz z treściami lubią zwierzęta, koleżanka od kotki też ze schroniska.

      Usuń
  11. Będziesz teraz częstszym Gościem u rodzinki! Oby tylko bez przesady, bo alergie lubią wracać!
    Życzę zdrowia i ciepłe serdeczności ślę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jak narazie mamy słaby dojazd a tak miały dobrze autobusy działać, pozdrawiam.

      Usuń
  12. Czyli Mela też dobrze zniosła przeprowadzkę w inne miejsce.
    Ale pewnie się zamartwiałaś o nią jak to będzie.
    Wiem, jak ja długo się namyślałam zanim oddałam Felka do brata na wieś. Okazuje się, ze kotu to bardzo dobrze zrobiło, bo to nie był kot, którego można zamknąć w czterech ścianach.
    Mela jest wśród ludzi, którzy też lubią zwierzęta, ma wszystko, co miała u Was, plus towarzystwo kocio - psie do zabawy, jak ją najdzie ochota;).
    Serdeczności ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dobrze jej tam.U nas tylko na balkonie była a tam idzie gdzie chce, jest w domu, piwnicy, na dworze a nawet już za ogrodzenie wyszła.Pamietam Twojego Felka.Pozdrawiam.

      Usuń
  13. Bardzo Ci współczuje takiego rozstania ale super ,ze kotce jest dobrze w nowym domu i będziesz mogła ją odwiedzać . Pozdrowienia ślę 🌞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, wraca jakby do swojej natury, kuweta rzadko już brudna, stara się to wszystko robić na dworze, paznokcie też sobie sama zdziera.Zdrowka.

      Usuń
  14. Rozumiem Cię doskonale, ja też mam alergię na koty i to silną. Musiałam oddać swoje pupilki. Tyle, że nie mam uczulenia na psy i mieszka z nami Psinka. Zdrowie jest najważniejsze, trzeba o nie dbać. Dobrze zrobiłaś, choć wiem, że decyzja nie należała do najłatwiejszych. A po oddaniu zwierzaka człowiekowi brakuje jego gonitw, przymilan...
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to pierwszy zwierzak w moim życiu.Przed chwilą synowa przysłała zdjęcia, kotka grasuje wszędzie.

      Usuń
  15. Siła wyższa , ale trafiła pod dobry adres. Od czasu do czasu możesz ją odwiedzić i nacieszyć się nią. Miłego dnia ☘️🍄☘️🍄☘️🍄☘️🍄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, odwiedziny ale lata już po odejściu, synowa przysłała zdjęcia gdzie lubi kotek chodzić.

      Usuń
  16. Kotce na pewno jest tam dobrze :D Człowiek do zwierzaka zawsze się przywiązuje i potem go brak. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, jest dobrze, niebawem pokaże zdjecia jak jej tam jest.😍

      Usuń
  17. Przykro się rozstawać że zwierzakiem, ale jak trzeba to trzeba. Przynajmniej jest u bliskich i na wsi będzie miała dobrze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ma chyba dobrze, synowa przysłała zdjęcia.

      Usuń
  18. Smutne są takie rozstania, ale jak nie ma wyjścia… Na pocieszenie możesz ją odwiedzać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutne, jak zobaczyłam zdjecia jak kotka szaleje to jest mi lepiej.

      Usuń
  19. Bardzo wspolczuje, ze masz uczelenie na siersc kochanego kotka, ale niestety tak czasem bywa,odwiedzaj ja czase,pozdrawiam Cie cieplo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, z kotka który był w domu zrobił się szaleniec podworkowy.

      Usuń
  20. Pewnych spraw człowiek nie przeskoczy. Dobrze, że miałaś gdzie oddać swojego kotka. No i będziesz mogła odwiedzać swojego pupila. Może takie spotkanie od czasu do czasu nie będzie zbyt mocno uczulające. Dużo zdrowia życzę. Maria.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, kotka tam już szaleje po podwórzu,u nas była głównie w domu, pozdrawiam.

      Usuń